Kto mówi po białorusku? – To zależy od tego, kogo się zapyta
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, obchodzony co roku 21 lutego, jest jest okazją do refleksji nad tym, jakimi językami się posługujemy, a jakimi nie, a przede wszystkim – dlaczego. Podczas gdy większość Białorusinów zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji swojego języka ojczystego, obcokrajowcy często pomijają tę kwestię. Brazylijski językoznawca i badacz języka i kultury białoruskiej dr Paterson Franco Costa wyjaśnia, jak do tego doszło i co musi się stać, aby to się zmieniło.
Jeśli spojrzy się na mapę Europy, można zauważyć pewien schemat: Francuzi mówią po francusku, Niemcy po niemiecku, a trudno sobie wyobrazić Włocha, który nie mówi po włosku. Granice europejskie mają tendencję do podążania za granicami etnicznymi, tworząc tak zwane państwa narodowe. W tym sensie Białoruś nie jest wyjątkiem. Ponad 80% jej ludności to etniczni Białorusini, których językiem ojczystym, przynajmniej w teorii, powinien być język białoruski. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej skomplikowana.
Według spisu ludności z 1989 r
Ale jeśli kiedykolwiek był Pan na Białorusi, wie Pan, że coś tu jest nie tak. A nawet jeśli nie, to dlaczego czyta Pan ten tekst lub dlaczego on w ogóle istnieje?
Dlaczego ponad 5 milionów ludzi może mówić po białorusku (ale w większości nie mówi)
Smutna rzeczywistość jest taka, że język białoruski jest zagrożony. Został nawet umieszczony przez UNESCO w Atlasie zagrożonych języków świata, z adnotacją, że „chociaż jest językiem urzędowym niepodległego państwa, [jest] uważany za zagrożony z powodu powszechnego używania zamiast niego języka rosyjskiego”
Aby zrozumieć paradoks, dlaczego tak wielu Białorusinów twierdzi, że zna język, a jednak nim nie włada, musimy zagłębić się nieco w białoruską kulturę, historię i politykę. Termin „język ojczysty” lub„język ojczysty” oznacza „język swojego narodu” – i tak właśnie Białorusini rozumieją to pytanie w spisie powszechnym. Może Pan nigdy w życiu nie mówił po białorusku, ale i tak uważa się Pan za rodzimego użytkownika języka białoruskiego, ponieważ nie jest to dla Pana język obcy. Po drugie, za mówienie po białorusku na Białorusi można trafić do więzienia. Poważnie.
Język białoruski na Białorusi może uczynić z Pana więźnia politycznego
Od 1994 roku Białoruś jest pod rządami Aleksandra Łukaszenki, człowieka, który uważa upadek ZSRR za„największą katastrofę geopolityczną XX wieku„. Proszę się nad tym przez chwilę zastanowić. Człowiek, który uważa wydarzenie, które przyniosło niepodległość jego własnemu krajowi, za „katastrofę” gorszą od obu wojen światowych, Holokaustu, bombardowania atomowego Hiroszimy i Nagasaki, żeby wymienić tylko kilka, zostaje prezydentem. To samo w sobie jest katastrofą, zwłaszcza, że z wykształcenia jest historykiem. Od tego czasu Łukaszenko wprowadził szereg reform, które w zasadzie uczyniły z Białorusi przedłużenie Federacji Rosyjskiej:
- Nadał językowi rosyjskiemu status języka państwowego, obok białoruskiego
[5] który był jedynym językiem urzędowym od momentu uzyskania niepodległości; - Zmienił symbole państwowe z narodowej przedsowieckiej biało-czerwono-białej flagi i herbu„Pagonya” na nowe, wyraźnie inspirowane symbolami BSRR
[6] . Warto zauważyć, że Białoruś jest jedyną byłą republiką radziecką, w której to się stało. Jej sąsiedzi: Rosja, Litwa, Łotwa, Estonia i Ukraina przywróciły swoje przedsowieckie symbole, które do dziś pozostają oficjalne; - Utworzenie Państwa Związkowego i zniesienie kontroli granicznych między Białorusią a Rosją. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, wielu uważa, że Łukaszenko planował zostać prezydentem obu krajów w ten sposób
[7] .
W miarę umacniania się związków kraju z Rosją, język i kultura białoruska znajdowały się w coraz gorszej sytuacji. Białoruski obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki w 2007 roku zauważył:
- Prawie wszystkie gazety regionalne i okręgowe zostały przetłumaczone na język rosyjski. To samo stało się z radiem i telewizją. Korespondenci krajowych kanałów telewizyjnych ostentacyjnie mówią po rosyjsku nawet do białoruskojęzycznych rozmówców;
- W kraju prześladuje się białoruskich pisarzy i poetów. Ich dzieła są milcząco zakazane, a ich nazwiska osłabione w mediach państwowych;
- Co roku z różnych powodów zamyka się około 100 białoruskojęzycznych szkół. (…) W kraju nie ma ani jednego białoruskojęzycznego uniwersytetu. W ten sposób naruszane jest konstytucyjne prawo do nauki w języku ojczystym.
Od tego czasu sytuacja tylko się pogorszyła, co ze smutkiem ilustruje sytuacja samego Bialackiego: jest on obecnie więźniem politycznym w białoruskim więzieniu, w wyniku najostrzejszej w nowoczesnej historii Białorusi rozprawy z protestami powyborczymi w 2020 roku.
Na szczęście zmiana polityki może doprowadzić do radykalnej poprawy sytuacji
Ale czy Łukaszenko jest sam winien? Oczywiście, że nie. On sam jest wynikiem wieków rusyfikacji, która rozpoczęła się wraz z inwazją Imperium Rosyjskiego pod koniec 1700 roku. Stulecia okupacji, ludobójstwa, epistemii, głodu, niewolnictwa, wojny i przymusowych przesiedleń miały ogromny wpływ na język białoruski. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z tymi informacjami pomyślą Państwo: „To właściwie cud, że ktoś jeszcze mówi po białorusku”, bo tak jest. Ale może Pan też zapytać: „Dlaczego Łukaszenko wyraźnie nie zabrania mówić po białorusku?”. Przecież to nadal język państwowy, obowiązkowy w szkołach podstawowych i średnich.
Faktem jest, że reżim Łukaszenki potrzebuje języka białoruskiego, ponieważ jest to jedyna rzecz, która naprawdę odróżnia ten naród od jego sąsiadów. Bez niego Białoruś po prostu nie będzie się różnić od Rosji, a regiony staną się podmiotami federacji, jak to już sugerował osobiście Władimir Putin
Dobra wiadomość jest taka, że jeżeli język białoruski przetrwał to wszystko, to na pewno przetrwa Łukaszenkę. Pod rządem, który nie będzie prześladował białoruskojęzycznych, co jest dość niską poprzeczką, język białoruski odzyska większość utraconych pozycji. Jeżeli do władzy dojdzie rząd zorientowany narodowo i odwróci reformy Łukaszenki, na przykład poprzez zniesienie statusu drugiego języka państwowego dla języka rosyjskiego (z kalkulacją, że Rosja będzie zbyt osłabiona, aby „przyjść z pomocą”), nie będzie wcale zaskakujące, jeżeli za niecałą dekadę Białorusini będą mówić w większości w swoim języku narodowym tak samo, jak ich europejscy sąsiedzi.
_________________________________
[1] Госкомстат. Итоги переписи населения СССР. Москва: Финансы и статистика, 1990, с. 37 [Goskomstat. Itogi perepisi naseleniya SSSR. Moskva: Finansy i statistika, 1990, s. 37] [2] From the dated Russian form Белоруссия. ‘Belarus’ is a transliteration of Беларусь, of current use in both Belarusian and Russian. [3] Белстат. Общая численность населения (…) по Республике Беларусь. Минск: НСКРБ, 2020, с. 36[Belstat. Obshchaya chislennost’ naseleniya (…) po Respublike Belarus’. Minsk: NSKRB, 2020, s. 36] [4] UNESCO. Atlas of the World’s Languages in Danger. 3rd ed. Paris: UNESCO, 2010, p. 39. [5] Навумчык, С. Сем гадоў Адраджэньня, альбо фрагмэнты найноўшай беларускай гісторыі (1988–1995). Варшава: Беларускія Ведамасьці, 2006, p. 113-116
[Navumchyk, S. Sem hadou Adradzhennia, albo frahmenty nainoushai belaruskai historyi. Varshava: Belaruskiya Vedamastsi, 2006, s. 113-116] [6] Kotljarchuk, A. The Tradition of Belarusian Statehood: Conflicts about the Past of Belarus. In: Rindzeviciute, E. (org). Contemporary Change in Belarus. Huddinge: Baltic & East European Graduate School, Södertörns högskola, 2004, p. 41-72. [7] Федута, А. Лукашенко: политическая биография. Москва: Референдум, 2005, с. 604
[Feduta, A. Lukashenko: politicheskaya biografiya. Moskva: Referendum, 2005, s. 604] [8] _. с. 628